Jak oczyścić przypalony garnek
Czołem
W dzisiejszych czasach pichcenie staje się co chwila prostsze, a to za sprawą ogromnego i globalnego dostępu do wszystkiego, co potrzebne w tym zawodzie, i nie mam na myśli jedynie przepisów w necie. Półki w sklepach uginają się od różnego typu sprzętu AGD, przypraw, tasaków, książek kucharskich i prześlicznych garów ze stali kwasoodpornej.
Każdemu z nas, czasami zdarza się przyjarać tego rodzaju gar, albo właściwie to, co w garze. O ile jest to nieszkodliwe przypalenie trwające chwilę, to można wyrzucić przypaloną zawartość wlać wrzątkugorącej wody} z płynem czy solą, odczekać paręnaście minut i zmyć szczotką z tworzywa. Przeważnie taki zabieg się udaje i w najlepszym przypadku nie pozostają żadne ślady na dole garnka. Gorzej, jeśli spalimy potrawę tak, że na dnie garnka będzie gruba zwęglona warstwa, a w kuchni widzialność spadnie jak w gęstej mgle, co w takim czasie robić? Kuchnię można wywietrzyć a garnek szkoda wywalić.
Postaram się skreślić, co w takiej sytuacji najlepiej zrobić. Musimy przygotować: szpachelkę, wkrętarkę z regulacją obrotów, krążek elastyczny na rzep, włókninę polerską ziarno 60, 120, 240, ściernicę trzpieniową z włókniny ziarno 60, 240 i ewentualnie włókninę stalową o numerze 2, 0 i 00.
Najistotniejsze to zaczekać, aż garnek będzie zimny, wówczas zalać niedużą ilością wody z solą (pod żadnym pozorem nie wlewać wody do rozgrzanego garnka, ponieważ można odkształcić dno). Dobrze jest go przenieść na balkon, tak aby nieznośny aromat nie roznosił się po domu. Po czym wąską szpachelką usunąć zwęglone części, tak, aby nie było większych kawałków przyległych do spodu garnka, to czasem trwa, jakkolwiek dobrze jest uzbroić się w cierpliwość i rzetelnie wyczyścić dno. Po tym etapie przepłukujemy gar i osuszamy go, można lekko podgrzać nad gazem, jednak bez pośpiechu. Montujemy na maszynę krążek z rzepem i montujemy do niego włókninę 60, obroty ustawimy na plus minus 500obr/min. I czyścimy lekko dociskając spód garnka. Trzeba baczyć, aby nie ocierać gumą o boki garnka. Po kilkunastu minutach garnek, jego dno powinien już być w miarę czysty, należy wówczas przetrzeć go suchą szmatą i sprawdzić czy nie zostały gdzieś plamy, jeżeli tak to akcję ponowić. Jeżeli spód będzie już ładny zamieniamy włókninę na 120, później 240 i powtarzamy za każdym razem akcję, ale nieco krócej. Po wyczyszczeniu dno powinno posiadać satynową nawierzchnię bez widzialnych głębszych rys. Kolejny etap to polerowanie brzegów garnka i tu działamy podobnie jak przedtem. Najprzód zakładamy na maszynę ściernicę trzpieniową z włókniny o ziarnie 60, następnie drobniejszą 120 lub 240. Po wyczyszczeniu brzegów gar winien być jak nowy. Jeżeli gar był w środku polerowany to można jeszcze wykończyć go pastą woskową i filcem.
Jak ktoś nie dysponuje wiertarki może to samo dokonać ręcznie za pomocą wełny stalowej grubość 2, 0, 00. Choć w wypadku szorowania manualnego musimy liczyć się z tym, że spędzimy masę czasu i w żadnym razie nie uzyskamy tak cudownego rezultatu jak w przypadku polerowania maszynowego.
W dzisiejszych czasach pichcenie staje się co chwila prostsze, a to za sprawą ogromnego i globalnego dostępu do wszystkiego, co potrzebne w tym zawodzie, i nie mam na myśli jedynie przepisów w necie. Półki w sklepach uginają się od różnego typu sprzętu AGD, przypraw, tasaków, książek kucharskich i prześlicznych garów ze stali kwasoodpornej.
Każdemu z nas, czasami zdarza się przyjarać tego rodzaju gar, albo właściwie to, co w garze. O ile jest to nieszkodliwe przypalenie trwające chwilę, to można wyrzucić przypaloną zawartość wlać wrzątkugorącej wody} z płynem czy solą, odczekać paręnaście minut i zmyć szczotką z tworzywa. Przeważnie taki zabieg się udaje i w najlepszym przypadku nie pozostają żadne ślady na dole garnka. Gorzej, jeśli spalimy potrawę tak, że na dnie garnka będzie gruba zwęglona warstwa, a w kuchni widzialność spadnie jak w gęstej mgle, co w takim czasie robić? Kuchnię można wywietrzyć a garnek szkoda wywalić.
Postaram się skreślić, co w takiej sytuacji najlepiej zrobić. Musimy przygotować: szpachelkę, wkrętarkę z regulacją obrotów, krążek elastyczny na rzep, włókninę polerską ziarno 60, 120, 240, ściernicę trzpieniową z włókniny ziarno 60, 240 i ewentualnie włókninę stalową o numerze 2, 0 i 00.
Najistotniejsze to zaczekać, aż garnek będzie zimny, wówczas zalać niedużą ilością wody z solą (pod żadnym pozorem nie wlewać wody do rozgrzanego garnka, ponieważ można odkształcić dno). Dobrze jest go przenieść na balkon, tak aby nieznośny aromat nie roznosił się po domu. Po czym wąską szpachelką usunąć zwęglone części, tak, aby nie było większych kawałków przyległych do spodu garnka, to czasem trwa, jakkolwiek dobrze jest uzbroić się w cierpliwość i rzetelnie wyczyścić dno. Po tym etapie przepłukujemy gar i osuszamy go, można lekko podgrzać nad gazem, jednak bez pośpiechu. Montujemy na maszynę krążek z rzepem i montujemy do niego włókninę 60, obroty ustawimy na plus minus 500obr/min. I czyścimy lekko dociskając spód garnka. Trzeba baczyć, aby nie ocierać gumą o boki garnka. Po kilkunastu minutach garnek, jego dno powinien już być w miarę czysty, należy wówczas przetrzeć go suchą szmatą i sprawdzić czy nie zostały gdzieś plamy, jeżeli tak to akcję ponowić. Jeżeli spód będzie już ładny zamieniamy włókninę na 120, później 240 i powtarzamy za każdym razem akcję, ale nieco krócej. Po wyczyszczeniu dno powinno posiadać satynową nawierzchnię bez widzialnych głębszych rys. Kolejny etap to polerowanie brzegów garnka i tu działamy podobnie jak przedtem. Najprzód zakładamy na maszynę ściernicę trzpieniową z włókniny o ziarnie 60, następnie drobniejszą 120 lub 240. Po wyczyszczeniu brzegów gar winien być jak nowy. Jeżeli gar był w środku polerowany to można jeszcze wykończyć go pastą woskową i filcem.
Jak ktoś nie dysponuje wiertarki może to samo dokonać ręcznie za pomocą wełny stalowej grubość 2, 0, 00. Choć w wypadku szorowania manualnego musimy liczyć się z tym, że spędzimy masę czasu i w żadnym razie nie uzyskamy tak cudownego rezultatu jak w przypadku polerowania maszynowego.